Kreatywną księgowości i sposoby wykorzystywania publicznych pieniędzy do partyjnych celów, politycy Zjednoczonej Prawicy zdają się mieć opanowane do perfekcji. Wydatki publiczne, które mają wesprzeć partie rządzące lub zaprzyjaźnione organizacje, ukrywają skrzętnie poza budżetem państwa, tworząc fundusze celowe. Nie od dziś wiadomo, że Fundusz Sprawiedliwości, który miał wspierać ofiary przestępstw, tak naprawdę wspiera i promuje ludzi Zbigniew Ziobro, ministra sprawiedliwości, który jest dysponentem funduszu. Podobnie sytuacja wygląda z Funduszem Patriotycznym, który jest wykorzystywany przez ministra Glińskiego do wspierania skrajnie prawicowej Straży Narodowej i jej nacjonalistycznego lidera Roberta Bąkiewicza. Premier Morawiecki nie mógł być gorszy od swoich podwładnych, postanowił więc wykorzystać Fundusz Przeciwdziałania COVID-19.
"W mediach społecznościowych premiera Morawieckiego pojawił się taki post, w którym premier domaga się sprawdzenia sprawności wydawania środków publicznych i jako były szef banku mówi, że na pewno jakieś oszczędności w tym zakresie się znajdą. Pytanie, skąd taka próba premiera Morawieckiego, żeby podkreślić ten fakt? Może jest to skutek wyrzutów sumienia, ponieważ 2 lutego na konferencji prasowej był pytany o "Wille Plus" ministra Czarnka, które były przyznawane różnym fundacjom. Wtedy odpowiedział, że on w zasadzie jedyne działania, jakie chce wobec ministra Czarnka podjąć, to pogratulować mu tego, że przeprowadził rzetelnie i transparentnie ten cały konkurs i że dzięki temu różne organizacje pozarządowe otrzymały środki. Może być też inaczej, że premier Morawiecki ma po prostu problem innej natury, zdrowotnej, i celowo manipuluje. Niczym mitoman próbuje projekcję rzeczywistości pokazać taką, że on to, jako jedyny obrońca grosza publicznego, jest tutaj mistrzem świata. Problem w tym, że jak to każdy mitoman, premier Morawiecki opowiada bajki, a dlaczego opowiada bajki? Ponieważ od prawie 3 lat działa Fundusz Przeciwdziałania COVID-19, którego jedynym dysponentem jest premier Morawiecki" - wskazywał Grzegorz Majewski, Sekretarz Łódzkiej Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy.
W ciągu trzech lat funkcjonowania funduszu wydano z niego ponad 160 miliardów złotych, a wszystko poza budżetem i jakąkolwiek kontrolą. Zdaniem wykładowcy SGH i byłego dyrektora w Ministerstwie Finansów, profesora Sławomira Dudka, rząd PiS poza budżet państwa wyprowadził nawet 420 miliardów złotych wydatków, które pozostają poza kontrolą.
"Jak dobrze wiemy, każda ryba psuje się od głowy. Skoro minister Czarnek widział, że premier Morawiecki lekką ręką, poza kontrolą budżetową i parlamentu, wydaje pieniądze, to postanowił na bazie przepisów z maja 2022 roku przeprowadzić konkurs dla swoich. Ponad 12 nieruchomości zostało zakupionych w ramach tego konkursu, między innymi ponad 5,5 miliona złotych zostało przyznane Fundacji Zdzisława Krasnodębskiego, europosła PiS, którzy założył tę fundację w 2016 roku, wpłacając na nią 900 zł. Dziś ta fundacja dostała 5,5 miliona złotych na zakup nieruchomości na Ursynowie. Jeżeli pan premier Morawiecki chciałby dokonać przeglądu środków wydawanych z kasy publicznej, to proponujemy zacząć po prostu od swoich, a jako Lewica obiecujemy, że za 9 miesięcy i tak Was rozliczymy" - deklarował polityk.
Politykowi Lewicy wymurował przedstawiciel FMS, który zwracał uwagę, że Fundusz Przeciwdziałania COVID-19 miał w założeniu wspierać poszkodowanych przez pandemię, tymczasem generuje ukryte zadłużenie, umożliwiając premierowi uznaniowe rozdawanie publicznych pieniędzy.
"Do tej pory fundusz wygenerował 161 miliardów złotych długu w budżecie państwa. W samym zeszłym roku było to 6 miliardów złotych, a przewidywania wskazują, że do 2026 roku będzie to ponad 250 miliardów złotych. To tylko pokazuje, jak bardzo niekompetentny jest premier Morawiecki i rząd PiS w zarządzaniu publicznymi finansami. My jako Lewica będziemy się bardzo uważnie przyglądać, w jaki sposób te środki są wykorzystywane. Nie może być takiej sytuacji, żeby premier Morawiecki własnymi rękoma, jako jednostka, decydował o tym, na co przeznacza takie sumy. Mamy bardzo niepewne czasy, mamy wojnę za wschodnią granicą, mamy inflację, mamy kryzys gospodarczy na horyzoncie, zbliżają się wybory parlamentarne, musimy czuwać, nie możemy dać PiS w tym momencie wygrać, bo PiS nie będzie grał czysto" - stwierdził Tomasz Frączak, sekretarz wojewódzki FMS w Łodzi.
Działacz podkreślił, że fundusze tworzone przez PiS poza budżetem państwa, nie mogą pozostawać poza kontrolą. Zapewnił, że Lewica będzie patrzyć rządzącym na ręce, weryfikować i mówić o nieprawidłowościach, a po odsunięciu PiS od władzy, wyciągnięte zostaną konsekwencje wobec każdego, kto żerował na publicznym majątku i pieniądzach.
"W takich czasach, jak dzisiaj, fundusze państwowe muszą być rozprowadzane w sposób odpowiedzialny, klarowny i transparentny" - dodał działacz FMS.