Pan Ziobro przejął już fotel ministra spraw zagranicznych, a może i szefa całego rządu. Złośliwostki i wojenki z panem Morawieckim nikogo już nie dziwią, choć są coraz groźniejsze dla pozycji naszej Ojczyzny na arenie międzynarodowej.
Ostatnio objawił nam się jednak potencjalny minister finansów i gospodarki z tej samej ekipy. Pan Kowalski raczył stwierdzić, że Polska nie potrzebuje dziesiątek i setek miliardów z Unii, sama sobie może je „dać”.
Możemy się śmiać, że pan Kowalski nie ma pojęcia, o czym mówi, ale prawda jest taka, że ignorancja staje się ostatnio przepustką do władzy w pisowskim świecie.
Działalność tych panów sprawia, że stajemy się już „miękiszonem” Europy. Wspólnota psujów dziś nie potrzebuje. Przydatni są tylko jednemu państwu - na wschód zwrot.
Marek Belka, eurodeputowany